Spacerując po plaży zobaczyliśmy na jednym z barów polską flagę. Okazało się, że prowadzi ją Maciek z Gliwic wraz z Fryderykiem z Wenezueli. Miło było zamienić kilka słów po polsku bo już od dłuższego czasu nie mieliśmy kontaktu z Polakami.
Zapytaliśmy Fryderyka czy nie zna kogoś kto odwiózłby nas na lotnisko? Ten oczywiście powiedział, że ma zaprzyjażnionego taksówkarza, który za 10 min.ma tu być. Rzeczywiście zaraz przyjechał . Cena za kurs (70 BsF) była jak u innych,więc się umówiliśmy z nim na godz 6.00 rano.