Czas + 4 h 1 USD = 89,32 KGS 1 PLN = 21,18 som 100 som = 4,65 zł
Lotnisko Manas jest oddalone 25 km od centrum Biszkeku. Dojechać tam można busem linii 380, przejazd jest świadczony w ramach komunikacji miejskiej. Autobusy jeżdżą od 6:30 do 20:00, bilet - 40 som (0,45 $).
Przystanek znajduje się na ulicy Jash Gvardiya Blvd, przy skrzyżowaniu z Chuy Ave.
Dojazd autobusem z Ałmaty do Biszkeku. Podróż trwa od 4 - 6 godzin (233 km), w zależności od natężenia ruchu. Dworzec autobusowy Sayran (autobus 37) znajduje się 7 km na zachód od centrum miasta, ma Wi-Fi, które działa naprawdę dobrze Dojazd do niego miejskim autobusem za 200 KZT. Bilety kupuje się w kiosku znajdującym się tuż przy małej kawiarni przy peronie 2, który obecnie jest tym do Biszkeku. Bilety są numerowane/miejsca siedzące.
Codziennie kursuje 5 autobusów z Ałmaty do Biszkeku Nr 701, o 8:00, 10:00, 12:00, 14:00 i 18:00. Bilet kosztuje 3200 KZT.
Dojazd do granicy zajmuje około 4 godzin. W połowie podróży kierowca zawsze robi sobie 10-minutową przerwę w „Cafe Eurasia”, gdzie można udać się do toalety (50 KZT lub 5 KGS) i kupić przekąskę. Przekraczamy granicę w Korday, która znajduje się około 21 km od centrum Biszkeku.
Po przybyciu na granicę należy wysiąść z autobusu i zabrać ze sobą cały bagaż. Zanotować numer rejestracyjny, aby łatwo znaleźć swój autobus po kirgiskiej stronie granicy. Pieniądze najlepiej wymienić w Biszkeku.
W Biszkeku dojeżdża do Dworca Zachodniego (Western Bus Station).
Innym sposobem dostania się z Ałmaty do Biszkeku jest przejazd marszrutką do miasta Korday - 212 km,
(21 km od Biszkeku). Trasa wiedzie przez górskie tereny i zajmuje 4-6 godzin. Odjeżdżają z dworca Sayran
(7 km od centrum na zachód) skąd odjeżdża większość busów w różnych kierunkach nawet do Uzbekistanu.
My jedziemy tym autobusem o 10:00.
Kwaterę w Biszkeku zarezerwowaliśmy przez Airbnb niezbyt daleko od dworca autobusowego, gdyż następnego dnia rano jedziemy nad jezioro Issyk-Kul do Bokonbayeva.
W chwili opuszczania Kazachstanu nie mięliśmy pełnego adresu w Biszkeku. Ostatnia informacja brzmiała, że reszta danych zostanie dosłana. Wierzyliśmy w to, bo cześć gospodarzy ma zamki w drzwiach na kod lub jest mała skrzyneczka z kodem na klucze. Dlatego wcześniej nie podają kodów aby przypadkiem ktoś inny nie miał wcześnie dostępu.
Mięliśmy zdjęcie bloku, ulicę i numer. Brakowało numeru klatki schodowej i numeru mieszkania.
W pobliżu znaleźliśmy hostel gdzie udostępniono nam internet. Okazało się, że gospodarz w ostatniej chwili przysłał nam wiadomość, że nie może nas przyjąć gdyż poprzedni gość pilnie musiał o 1 dzień przedłużyć pobyt (takie głupie wytłumaczenie).
W tym hostelu sale były podzielone na męskie i żeńskie, zdecydowaliśmy, że może poszukamy jakąś kwaterę. Znaleźliśmy po drugiej stronie dworca, zerezerwowaliśmy na Booking.com. Po dotarciu na miejsce pewien pan, który nas przyjął stwierdził, że on tu tylko pracuje, właścicielki nie ma i poleciła mu przyjąć od nas zapłatę 60 $. Przy rezerwacji cena była 18 $. Zmęczeni po podróży obawialiśmy się, że jak się postawimy to może zakręcić ciepłą wodę lub stworzyć jakiś inny problem.
Wróciliśmy do napotkanego na samym początku hostelu.
Opisałem na Booking.com całe zdarzenie, poprosiłem o nie ściąganie mi z konta kwoty, która była zarezerwowana dla opłacenia tej kwatery, a oni chyba następnego dnia proszą o wystawienie oceny pobytu. Dostałem wiadomość, że muszą to skonsultować z właścicielem i więcej nie było wiadomości.
Po powrocie do Polski okazało się, że nie pobrali pieniędzy.
Cały wolny czas przeznaczony na zwiedzanie miast straciliśmy na szukanie noclegu.
Nadrobimy to gdy wrócimy z nad jeziora do Biszkeku skąd jedziemy nocnym autobusem do Taszkentu.