Zostajemy przewiezieni z lotniska samochodem do posady "Kavac". Jest tu bardzo przytulnie i pyszne jedzonko. Po obiedzie ruszamy na pierwszą wyprawę. Zaczynamy od laguny Canaima.Rosną tu charakterystyczne trzy drzewa palmowe w wodzie. Wsiadamy na łódź motorową i płynąc rzeką Carrao podziwiamy kolejno piękno wodospadów:
Ucaima, Golondrina, Hacha. Pod jeden z nich wchodzimy aby zobaczyć go od drugiej strony. Następnie po krótkim spacerze sawanną docieramy do wodospadów: Sapo i Sapito, na który się wspinamy na szczyt, skąd można podziwiać widok na całą okolicę. Późnym popołudniem wracamy łodzią do wioski na kolację i nocleg.
Następnego dnia rano wsiadamy wraz z siedmioma innymi osobami na kanoe - łódź wydrążona z pnia drzewa, ok.10 m długości. Płyniemy w górę rzeki Caroni, która początkowo wygląda całkiem niewinnie. Jednak z czasem robi się groźnie. Jest bardzo rwący nurt, wielkie głazy sterczące na środku rzeki, a nasza łódź ledwo wyrabia się na zakrętach obijając się o skały. I tak z duszą na ramieniu dopłynęliśmy po paru godzinach do obozowiska. Szczęśliwi czując ziemię pod nogami zostawiamy bagaż i ruszamy w dżunglę. Droga niewiele różni się od pozostałego buszu. Pełno wystających korzeni, nie wiadomo gdzie początek ich, a gdzie koniec. Pełno śliskich i kanciastych kamieni, no i nie wiadomo co może nagle poruszać się pod nogami. Z każdej strony dochodzą różne odgłosy zwierząt i ptaków dżungli. Po godzinnej wspinaczce docieramy do miejsca, skąd rozpościera się niezwykły widok na najwspanialszą atrakcję tego parku, na cudowny wodospad Salto Angel. Jest to najwyższy wodospad świata, ma 978 m wys.
Spada z gigantyczną kaskadą z krawędzi Auyantepui - największego tutejszego tepuy.
Jeszcze parę fotek i trzeba się spieszyć z powrotem na dół by zdążyć przed zmrokiem. Warto mieć ze sobą małą, dobrą latarkę, która również przydaje się na obozowisku, bo w nocy nie ma prądu). Tam już czekały: pychota kolacja, zimny prysznic i hamaki z moskitierą.
Następnego dnia po śniadaniu pakujemy się w kanoe i płyniemy w dół rzeki Caroni.
Oby i tym razem przebyć bezpiecznie ten trudny odcinek. Na samą myśl rośnie adrenalina.
Po obiedzie samolocikiem wracamy (także z dreszczykiem emocji), do Ciudad Buliwar.
Zapraszamy do obejrzenia filmów Canaima N. P. - Waterfall HochaCanaima N. P. - Salto AngelCanaima N.P. - Hotel in the jungleCanaima National Park - On the River Caroni