Po południu lądujemy na lotnisku Ciudad Boliwar, gdzie czekał na nas Carlos. Samochodem zawiózł nas do posady mieszczącej się w samym centrum miasta,tuż przy kościele. W drzwiach przywitała nas piękna, zgrabna mulatka - Carmen, która odziana była w majtki, a piersi przykrywała częściowo bluzeczką, przepraszając, że nie zdążyła jej ubrać.
Zostawiliśmy bagaże i udaliśmy się zobaczyć miasto. Ciudad Boliwar jest stolicą stanu Boliwar. Leży nad rzeką Orinoko w miejscu gdzie jej szerokość wynosi bagatela pół km.
Znajduje się tu jedyny most na tej rzece (liczy sobie ponad 2500 km), nazywa się Angostura, a jego długość wynosi 1678 m. Jest to most podwieszany i jest chlubą tego miasta. W mieście znajduje się dużo dużych głazów, w kompozycji z którymi zbudowane są domy,jako na solidnych fundamentach. Domy zwrócone są ku rzece. Już wracamy do posady,gdyż robi się ciemno, czyli też niebezpiecznie. Następnego dnia raniutko obudził nas Carlos by zabrać w dalszą podróż. Oczywiście pożegnała nas Carmen ale tym razem miała podkoszulek, który naciągała mocno do dołu, by z tyłu unosił się do góry, a tym razem nie zdążyła ubrać majteczek. Na pamiątkę jeszcze fotka i w drogę taxi do portu Tucupita (ok.250 km).
Zapraszamy do obejrzenia filmu Ciudad Bolivar